Judasz wszedł do historii jako ten, który zdradził Jezusa. Stał się tym samym symbolem zdrady i zaprzedania, a do powszechnie używanego słownictwa weszły określenia "judaszowe srebrniki” oraz "judaszowy pocałunek" jako synonimy zaprzedania i fałszu. Na kartach Biblii Judasz pojawia się z przydomkiem „Iskariota". Przedstawiany jest przez Ewangelistów jako jeden z Dwunastu. Został powołany przez Mistrza z Nazaretu i wybrany na apostoła. Zanim ewangelista Marek wymieni imiona powołanych apostołów, wskaże jeszcze motyw działania Jezusa: ,,Potem wyszedł na górę i przywołał do siebie tych, których sam chciał, a oni przyszli do Niego". Jezus wybrał tych, których sam chciał. Nie dlatego, że byli najlepsi, najbardziej mu się podobali, ale dlatego, że umiłował ich w swoim sercu. Przywołuje tych, których nosi w swoim sercu, których kocha. Jezus wybrał Dwunastu, aby Mu towarzyszyli, aby głosili naukę i wypędzali złe duchy. ,,I ustanowił Dwunastu, aby Mu towarzyszyli, by mógł wysyłać ich na głoszenie nauki, i by mieli władzę wypędzać złe duchy". Uczniowie Jezusa mają najpierw trwać przy Nim - poznawać Jego oblicze i sposób działania. Następnie zostają sami wezwani do służby ludziom poprzez głoszenie i wypędzanie złych duchów. Również Judasz został wybrany do głoszenia słowa i walki z szatanem. Na początku zapewne z wielkim drżeniem szedł za Jezusem, przysłuchiwał się Jego nauce, podziwiał Jego sposób bycia, oddanie misji, nastawienie na człowieka, chęć pomocy potrzebującym. Sam czuł się częścią tej misji, częścią czegoś wielkiego i nowego. W dniu swojego wyboru Judasz stanął po stronie Jezusa, przylgnął do Niego. Rozpoczął życie z Jezusem tak, jak Piotr i pozostali, dzień po dniu. W uroczystym dniu wyboru w sercu Judasza zrodziła się pasja życia dla Jezusa i radość z przynależności do najbliższego grona Jego uczniów. Jego imię wśród Dwunastu brzmiało tak samo wiarygodnie jak pozostałe.
W grupie Dwunastu Judasz pełnił rolę skarbnika, ekonoma. W czasach Jezusa członkowie niektórych grup religijnych i greckich szkół filozoficznych posiadali wspólny majątek, którego administrację powierzano uczniom czy najbardziej zaufanym członkom. Jezus z pewnością nie powierzyłby Judaszowi troski o wspólną kasę, gdyby nie wykazywał on odpowiednich predyspozycji. Judasz nie urodził się złodziejem ani zdrajcą. Jednak jego naturalne zdolności i talenty stały się z czasem zalążkiem grzechu i późniejszej zdrady. Pierwsze oznaki chciwości ujawniają się podczas uczty w Betanii. Był to bankiet zorganizowany na cześć Jezusa przez Jego przyjaciół, trójkę rodzeństwa: Martę, Marię i Łazarza. W czasie uczty Maria uczciła Mistrza w niezwykle hojny sposób. Wylała na Jego głowę funt olejku nardowego. Zwykle flakonik z wonnościami zawierał około trzydziestu gramów wonności; funt, czyli 325 gramów, stanowił równowartość jednorocznego dochodu jednego robotnika rolnego. Skropienie wonnymi olejkami głowy ważnych gości było na Wschodzie oznaką szacunku. Czynił to zwykle gospodarz. Niechętnym okiem widziano w tej roli kobiety, podobnie oceniano odkrycie głowy i rozpuszczenie włosów. Czyn Marii był jednak wyrazem jej miłości do Mistrza, której nie potrafiła ubrać w słowa. Judasza nie zgorszyło jednak zachowanie Marii, ale jej rozrzutność. "Czemu to nie sprzedano tego olejku za trzysta denarów i nie rozdano ich ubogim?" Pytanie to odsłania subtelnie maskowaną zachłanność i chciwość apostoła. Ewangelista Jan nie zostawia złudzeń, pisze wprost: "Powiedział zaś to nie dlatego, jakoby dbał o biednych, ale ponieważ był złodziejem, i mając trzos, wykradał to, co składano". Judasz wykradał pieniądze ze wspólnej kasy w sposób permanentny. Jego chciwość związana była z wyrachowaniem. Pytanie Judasza świadczy o braku zrozumienia istoty miłości. Ocenia i potępia czyn Marii w kategoriach ekonomicznych. Swoje wyrachowanie, chciwość i zakłamanie maskuje pozorami ofiarności, szlachetności, altruizmu.
Wewnętrzne zakłamanie Judasza odsłania Jezus, broniąc Marii: ,,Zostaw ją! Przechowała to, aby Mnie namaścić na dzień mojego pogrzebu. Bo ubogich zawsze macie u siebie, ale Mnie nie zawsze macie". Jezus nie pomniejsza w ten sposób hojności ani troski o biednych. Oni zawsze będą na ziemi. Wskazuje natomiast na umiejętność rozeznania chwili i wykorzystywania czasu łaski. Maria i Judasz uczestniczą w ostatnich dniach Nauczyciela na ziemi. Jednak jedynie Maria potrafi ten czas właściwie wykorzystać. Jej czyn ma wymiar proroczy - namaściła Jezusa na dzień pogrzebu. W ten sposób dokonała innego czynu miłosierdzia, dopełniła troski o zmarłych. Postawa Judasza jest ostrzeżeniem przed zakłamaniem i wynikającą z niego demoralizacją. Pokusa zwykle wkrada się poprzez naturalne uzdolnienia. Człowiek ulega jej stopniowo, poprzez drobne kompromisy z własnym sumieniem. Grzech jest zawsze oznaką ludzkiej słabości, bezradności, zagubienia czy egoizmu. Jednak nazywany po imieniu i wyznany - zostaje przerwany. Natomiast gdy jest kamuflowany w sercu i pielęgnowany, prowadzi stopniowo do coraz większych kompromisów i demoralizacji. Jezus przestrzega: ,,Kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej wierny będzie, a kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie".
Dramat Judasza rozpoczyna się podczas wieczerzy pożegnalnej Jezusa z uczniami. Już na początku opisu uczty, Ewangelista wskazuje na działanie zła: ,,Diabeł już nakłonił serce Judasza Iskarioty syna Szymona, aby Go wydać". O walce o duszę Judasza Jezus wspominał już wcześniej, gdy mówił o Eucharystii w Kafarnaum: ,,Czyż nie wybrałem was dwunastu? A jeden z was jest diabłem. Mówił zaś o Judaszu, synu Szymona Iskarioty. Ten bowiem - jeden z Dwunastu - miał Go wydać". Szatan nazywany jest przez Jezusa diabłem, oszczercą i jest demaskowany jako ,,ojciec" żydowskich przywódców, zabójca i ,,ojciec kłamstwa", który potrafi przemienić ucznia w złodzieja, w przebiegłego egoistę, myślącego tylko o sobie. „Diabolos", czyli oszczerca tak długo oczerniał Jezusa w sercu Judasza, aż Judasz pozwolił mu zająć w nim miejsce Mistrza.
Wieczerza pożegnalna w Wieczerniku staje się miejscem walki Jezusa o duszę ucznia, kuszonego do zdrady. Jezus umiłował do końca wszystkich uczniów, również Judasza, dlatego nie chce pozwolić, by się zagubił, odszedł, oddalił od Niego. By przekonać go o swojej miłości dokonuje niezwykłego gestu: ,,wstał od wieczerzy i złożył szaty. A wziąwszy prześcieradło nim się przepasał. Potem nalał wody do miednicy. I zaczął umywać uczniom nogi i ocierać prześcieradłem, którym był przepasany". Z pełną świadomością, niemal liturgicznie dokonuje czynności, które w oczach uczniów są rewolucyjne, gorszące. Jak niewolnik klęczy u nóg swych uczniów i obmywa je. W ten sposób chce ich przekonać o swej miłości i pouczyć, w jaki sposób mają naśladować Mistrza. Pragnie również przekonać Judasza o swojej miłości do niego, która jest absolutna, bezwarunkowa. Jest to pierwsza prowokacja pod adresem Judasza. Gest Jezusa, niezrozumiały dla uczniów, wzbudził opór u Piotra. Pierwszy z apostołów nie rozumie Jego postawy ani czynów. Dlatego protestuje, buntuje się, nie chce się zgodzić, by Pan i Mistrz klęczał u stóp ucznia. Jezus rozumie Piotra i jego ograniczenia, dlatego cierpliwie go przekonuje, by pozwolił zanurzyć się w odradzającej, oczyszczającej miłości: ,,Jeśli cię nie umyję, nie będziesz miał udziału ze Mną". Słowa te kieruje również pośrednio do Judasza. Stanowią one bardzo mocne wyzwanie, a zarazem są próbą zachęty Judasza, by uwierzył w pojednanie, w przebaczenie, w Jezusową zdolność przywrócenia mu życia. Do tej pory Jezus w sposób dyskretny próbował sprowadzić ucznia ze złej drogi, pomóc mu oprzeć się pokusom. Gdy te zabiegi nie przyniosły skutku, odkrywa karty wobec wszystkich: ,,Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeden z was Mnie zdradzi". Te słowa, które niewątpliwie musiały bardzo poruszyć i zaniepokoić uczniów, wypowiedział pod wpływem głębokiego wzruszenia, wewnętrznego wstrząsu. Miały one charakter świadectwa. Jakby Jezus stał przed sądem i zaświadczył. Judasz zostaje wprost oskarżony.
Judasz został zdemaskowany. Zdezorientowani uczniowie czują się niepewnie. Ta niepewność dotyczy nie tylko przypuszczeń, o kogo chodzi, ale również zwątpienia w samego siebie. Może w tej chwili każdy sobie uświadomił, że mógłby okazać się zdrajcą. Równie niepewny Piotr pyta przez pośrednictwo umiłowanego ucznia: ,,Kto to jest? O kim mówi?" I otrzymuje klarowną odpowiedź Nauczyciela: „To ten, dla którego umaczam kawałek chleba, i podam mu. Umoczywszy więc kawałek [chleba], wziął i podał Judaszowi, synowi Szymona Iskarioty". To kolejna próba odzyskania ucznia, wydarcia go z rąk szatana. Jezus dzieli się z nim własnym chlebem. Daje swój chleb - moglibyśmy teraz powiedzieć, własne ciało - dla odkupienia człowieka. Oddaje siebie samego temu, który go zdradza. Judasz przyjmuje i spożywa kęs chleba. Jednak jego serce pozostaje niewzruszone. Utwierdza się w powziętej wcześniej decyzji. Pozwala, by zawładnął nim do reszty szatan. Tego, co się stało z Judaszem, nie da się już wyjaśnić psychologicznie. Znalazł się pod panowaniem kogoś innego. Kto zrywa przyjaźń z Jezusem, kto zrzuca z ramion Jego ,,słodkie jarzmo", ten nie odzyskuje wolności, nie staje się wolny, lecz zostaje niewolnikiem innych mocy. Albo raczej: Zdradzenie przyjaźni z Jezusem jest następstwem działania innych mocy, na które Judasz się otworzył. Jezus traktuje zagubionego ucznia po partnersku. Chce go sprowadzić z błędnej drogi, ale szanuje jego wolność. Gdy widzi, że nic nie jest już w stanie odmienić powziętej decyzji, wypowiada tajemnicze słowa: ,,Co chcesz czynić, czyń prędzej!" To wezwanie ma uświadomić Judaszowi powagę czynu, a może nawet próbować uchronić go przed winą. Judasz opuścił Wieczernik i ucztujących z Jezusem towarzyszy. Wszedł w pakt z ciemnościami i złem. Jednak światło Jezusa całkowicie w nim nie zgasło. Szedł wprawdzie, by Go zdradzić, jednak niósł w swym sercu ofiarowane mu z góry przebaczenie. Jest to dobra nowina dla świata: ostatnie słowo nie należy ani do ludzkiej złości, ani do nikczemności śmierci. Ostatnie słowo jest słowem miłości, pojednania, życia.
Judasz jest zawiedzionym, sfrustrowanym idealistą. Początek drogi jego powołania nie różnił się od historii innych apostołów. Był zafascynowany Mistrzem, jego osobą, nauczaniem, czynami i cudami. Jednak w miarę upływu czasu i poznawania Jezusa przekonuje się, że rozmija się on z marzeniami i ideałami Judasza. Judasz sądził, że Jezus ocali Izrael od rzymskiej okupacji, będzie Mesjaszem, który poprowadzi lud do walki o wolność, odnowi go moralnie, objawi oblicze potężnego Boga Jahwe, znane mu z pism biblijnych. Judasz jest rozczarowany przyjacielem, być może ulega impulsom odwetu, zemsty za trzy zmarnowane lata przeżyte z Mistrzem. Jezus nie jest oczekiwanym ,,liderem", i dlatego, że nim nie jest, trzeba szukać spełnienia własnego snu o wielkości przeciwstawiając się Jezusowi. Judasz jest człowiekiem sukcesu, biznesu. Jeżeli Jezus ma ponieść ostateczną klęskę, to dlaczego przy tym trochę nie skorzystać? Prawdopodobnie pieniędzy, którymi zarządzał było niemało, ale chciwość daje o sobie znać także w małych rzeczach. W swój plan postanowił wciągnąć ówczesną władzę religijną: ,,Wtedy jeden z Dwunastu, imieniem Judasz Iskariota, udał się do arcykapłanów i rzekł: Co chcecie mi dać, a ja wam Go wydam. A oni wyznaczyli mu trzydzieści srebrników. Odtąd szukał sposobności, żeby Go wydać". Trzydzieści srebrnych syklów to przeciętne starotestamentowe odszkodowanie za spowodowanie śmierci niewolnika. Judasz oszacował bardzo nisko swego Mistrza.
Zdrada i pojmanie Jezusa miały miejsce w ogrodzie Getsemani. Judasz znał to miejsce, gdyż Jezus często spędzał w nim czas ze swymi uczniami. Do pomocy w schwytaniu Jezusa otrzymał rzymską kohortę i straż arcykapłańską. Judasz w poszukiwaniu sprzymierzeńców zapewnia sobie przede wszystkim współpracę władzy niepokonanej w oczach ludzi. Do tych sojuszników dołączają ponadto słudzy czy też straże wysłane przez arcykapłanów i faryzeuszów, czyli tych, którzy faktycznie dzierżyli władzę ekonomiczną, finansową i intelektualną. Jakby cały obszar władzy został wciągnięty w walkę z Jezusem. Jego uczeń i przyjaciel, przedstawiciele rzymskiego okupanta, anonimowy uzbrojony lud i żydowska elita religijna.
Sposób zdrady należy do wyjątkowo perfidnych. Zdrajca zaś dał im taki znak: ,,Ten, którego pocałuję, to On; Jego pochwyćcie! Zaraz też przystąpił do Jezusa, mówiąc: Witaj Rabbi!, i pocałował Go". W czasach Jezusa uczniowie całowali rabinów w rękę lub w głowę. Był to znak szacunku i przyjaźni. Również pocałunek bliskich i przyjaciół był wyrazem łączącego uczucia, miłości. Pocałunek Judasza wyraża jego obłudę. Witając Judasza Jezus wypowiada słowa: ,,Przyjacielu, po coś przyszedł?" Jezus zapewnia w ten sposób, że jego miłość do zagubionego ucznia nie ustała. Słowo ,,przyjacielu" nie było zgryźliwe, ani nie zawierało mniej miłości, niż uczucie Jezusa do innych uczniów. Jezus nie był dwulicowy. Nigdy nie udawał. Dlatego musiał bardzo cierpieć, doświadczając tej zdrady. Mimo to, kochał do końca każdego.
Judasz zakończył swoje życie tragicznie. Tuż przed śmiercią uznał swoją winę: opamiętał się, zwrócił trzydzieści srebrników arcykapłanom i starszym i rzekł: ,,Zgrzeszyłem, wydawszy krew niewinną". Wydanie krwi niewinnej było równoznaczne z morderstwem. Według Prawa zadośćuczynieniem mogła być jedynie śmierć mordercy, a w razie gdy pozostawał nieuchwytny - złożenie ofiary. W przypadku nawrócenia można było uzyskać Boże przebaczenie. Serce Judasza nie zostało całkowicie pogrążone w ciemnościach. Uznał bowiem własny grzech, próbował ocalić Jezusa, zwrócił otrzymane za zlecenie morderstwa pieniądze. Judasz nie zyskał jednak miłosierdzia w oczach ludzi. Arcykapłani i uczeni w Piśmie nie byli nawet zainteresowani jego przestępstwem, wydaniem niewinnego człowieka. Najważniejsze były korzyści polityczne, usunięcie niewygodnego proroka. Dlatego na Judaszowe wyznanie winy odpowiedzieli cynicznie: ,,Co nas to obchodzi? To twoja sprawa". Co więcej, bez najmniejszego zażenowania zabrali porzucone przez Judasza srebrniki i zakupili za nie miejsce na cmentarz dla cudzoziemców. Sądzili, że w ten sposób spełnili pobożny uczynek miłosierdzia. Nieistotne, że pieniądze pochodziły z nieczystych źródeł, były wypłacone w celu popełnienia morderstwa, a ich kolejnym skutkiem była samobójcza śmierć.
Judasz nie był w stanie opanować ogromnego poczucia winy, nie zniósł też cynizmu faryzeuszy. Wybrał śmierć samobójczą. Według Mateusza powiesił się, z kolei według Piotra spadłszy głową na dół, pękł na pół i wypłynęły wszystkie jego wnętrzności. Tradycja żydowska klasyfikowała czyn samobójczy jako moralnie zły. Wyjątki stanowiły samobójstwa dokonane w celu zachowania czystości rytualnej, bądź w obronie przed prześladowaniami. Inny wymiar ma samobójstwo Judasza. Jest ono bowiem wyrazem rozpaczy. Tragedia Judasza polega na niemożności uwierzenia w przebaczenie. Jego skrucha zamienia się w rozpacz. Odtąd widzi już tylko siebie samego i swoje ciemności; nie widzi już światła Jezusa, które może rozjaśnić i pokonać również ciemność. W ten sposób ukazuje nam fałszywą odmianę skruchy; skrucha, która utraciła już zdolność nadziei i widzi jedynie własne ciemności. Judasz jest postacią kontrowersyjną. Zarówno w życiu, jak i po śmierci.
Prosimy o wsparcie budowy kościoła parafialnego
nr. konta: 06 9511 0000 0000 5948 2000 0040
Bóg zapłać za dobroć serca i wsparcie naszej parafii
Ksiądz Proboszcz wraz z Parafianami